piątek, 14 czerwca 2013

Koszmar z Ulicy Sunset Strip

- Obudził się.
Były to pierwsze słowa, które ktokolwiek z nich był w stanie wypowiedzieć. W miejscu, które od jakiegoś czasu było ich domem nie było wiele światła. Sączyło się go trochę przez szparę pod drzwiami. Nikt z nich nie pamiętał jak i kiedy to się zaczęło. Wszyscy marzyli o końcu.
Mężczyzna, który wypowiedział te słowa nie mylił się. Po chwili wszyscy - on i jego towarzysze usłyszeli przerażający odgłos, przypominający miauczenie kota rozdzieranego na kawałki kaktusem. Okropny dźwięk ciągnął się i drżał w powietrzu... przestawał i znów zaczynał na nowo. W końcu zapadła cisza. 
- Nie możemy się dłużej ukrywać - odezwał się po chwili ten sam mężczyzna, co na początku.
- Slash, nie rób tego, nie wyjdziesz stamtąd żywy! - odpowiedział jakiś przerażony głos. W tle było słychać szczękanie zębami.
- Muszę, a wy pójdziecie ze mną, nie możemy tu siedzieć do końca życia. - Stanowczo powiedział Slash. Szczękanie w tle stało się głośniejsze. - Steven, przestań szczękać - dodał - to ci nic nie pomoże. Niech ktoś go uciszy.
Steven jęknął cicho i nagle umilkł. Po chwili jednak rozległ się krzyk czwartego mężczyzny, który nie odzywał się do tej pory.
- AŁAAA! Cholera!
- Co się stało, Izzy? - spytał Slash
- Ten idiota mnie ugryzł - poskarżył się Izzy
- Dosyć, wychodzimy stąd! - krzyknął Slash i otworzył drzwi.
Oślepiło ich wściekle żółte światło...


..................................................................................................

Aha i oczywiście jak już ktoś tu zajrzał to niech się wypowie w jakikolwiek sposób
Prooooszę nasze wspólne pierwsze opublikowane "coś"


2 komentarze:

  1. Chyba znalazłam druga taka osobę jak ja xd jak masz gg to napisz do mnie 34905095 *.* a i dzięki za zostawienie u mnie komentarza może w końcu uda mi się coś napisać... A i pisze z innego konta żebyś się nie zdziwiła xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzygam byciem szczęśliwym jak Steve.
    Chyba pierwszy raz. Teraz na prawdę nie mam pojęcia co tu napisać. Jest świetne i w ogóle... Ale jakoś dziś nie mam swojego zdania. Jak nigdy, bo zawszę się drę. No nie ważne. Mam nadzieję, że szybko zobaczę nowy rozdział(?) :D
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń