środa, 24 lipca 2013

To że jesteśmy chore chyba już wszyscy powinni wiedzieć...

Modelinowy Duff!


Ma krzywe nogi i brakuje mu szyi, ale jest piękny prawda ? :D


Koszmar z Ulicy Sunset Strip 6.


Ostatnie kilka dni wyglądało podobnie. Axl doprowadzał do szału wszystkich Gunsów(prócz Stevena) a przecież zwykle to oni doprowadzali do szału innych ludzi.
- Czemu on się tak ciągle drze? - jęknął Slash - wszystko ma, nakarmiliśmy go, przewinęliśmy...
- Ja go przewinąłem i nie chcę tego pamiętać - wtrącił Izzy
- Może mu się nudzi - spytał Steven - weźmy go stąd gdzieś!
- Najlepiej wrzućmy go do rzeki - zaproponował Duff. Steven posłał mu mordercze spojrzenie, pod wpływem którego Duff znów wlazł pod dywan
- Chodźmy na plac zabaw - powiedział Slash
- Kto ostatni ten go bierze! - krzyknął Izzy i wybiegł z domu, Duff pobiegł za nim.
Steven mimo całej miłości dla "Axelka" pobiegł szybko za nimi. Slash został sam w pokoju z głupią miną i Axlem patrzącym coraz łakomiej na jego stopy
- Tylko nie to! - krzyknął Slash i wziął Axla na ręce - Chodź postraszymy Duffa - dodał żeby go pocieszyć. Mały potworek wyszczerzył swoje kły w odpowiedzi i wyszli.

* * * * *
- ZDJĘCIE Z LORDEM VOLDEMORTEM!!!( tak dobrze czytacie - z Lordem Voldemortem) - wrzeszczał znudzony facet stojący na ulicy - DRUKOWANE NA MIEJSCU! 
Obok niego stał równie znudzony facet przebrany za czarownika.
- Kto to jest Lord Voldemort? - spytał Slash
- Whatever - odpowiedział Izzy - on tego chce - dodał wskazując na Axla. 
Wokalista patrzył na Lorda Voldemorta już od jakiejś chwili. Slash podszedł do niego z Axlem na rękach
- Jesteście obaj na to za starzy - powiedział znudzonym tonem gościu od robienia zdjęć.
W tym momencie Steven podszedł do niego i strzelił mu plaska
- Niech pan tak nie mówi o moim dziecku!
- Co to za wariat? - zapytał Lord Voldemort. Steven odwrócił się w jego stronę. Voldemort skulił się pod jego spojrzeniem - Nie rób mi krzywdy - jęknął - zróbmy to cholerne zdjęcie.
Steven kazał przerażonemu Lordowi Voldemortowi wziąć Axla na ręce i suszyć zęby w sztucznym wyszczerzu do puki gościu od robienia zdjęć nie skończy swojej pracy.
- Chodźmy - powiedział Slash. Axl jednak nie chciał puścić swojego nowego przyjaciela (widać go polubił)
- Axelku, chodźmy dalej - powiedział Steven, ale wokalista nie słuchając go przywarł mocniej do Lorda Voldemorta. Czarownik wrzasnął, co znaczyło, że zaznał bliską znajomość z pazurami Axelka (stwór najwyraźniej rzeczywiście go polubił ). Slash, Steven, a nawet Izzy choć uważali to za przynajmniej trochę zabawne, bez słowa podjęli próbę oderwania swojego wokalisty od Lorda Voldemorta, ale gówniarz był silny jak byk i uparty jak cała wataha osłów.
- To na nic - powiedział zmęczony Slash
- To co robimy? - spytał Izzy 
- Zostawmy go po prostu! Nikt się nie dowie! - nalegał Duff, ale zamilkł znów pod wpływem spojrzenia Stevena
- Duff! - powiedział Slash, w którego głowie zaczęła powstawać myśl
- Co? - zapytał zaniepokojony Duff. Izzy zaczął się uśmiechać. Widać zrozumiał o co chodzi  Slashowi. Zdziwiony Steven patrzył, jak chłopaki zbliżają się do Duffa, a coraz bardziej zaniepokojony basista zaczyna się cofać.

................................................................................................................................

wtorek, 23 lipca 2013

Happy Birthday Slash!



Wszystkiego najlepszego dla Slasha!
Wiadomo, że on tego nie zobaczy, ale zrobiłyśmy dla niego ciastko(z przepisu od dziewczyn z http://out-of-my-own.blogspot.com/ :D)szkoda, że nie może go zjeść, ale może to i dobrze bo wyszło nam trochę za gorzkie(ale ładne, prawda?) życzymy mu wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, aby jeszcze długo dla nas grał, dużo nowych Gibsonów, ale żeby nie zapomniał o starych, bo będzie im smutno i żeby żona zrobiła mu lepsze ciastko, a jego dzieci nie były tak głupie jak my :D

niedziela, 21 lipca 2013

...

"Ekhem, to ja Axl, chciałem coś powiedzieć. Wy ciągle mówicie "ty,ty,ty",a chciałbym zauważyć, że dziewczyny są dwie. Kiedy zwracacie się w liczbie pojedynczej czują się trochę dziwnie, więc jest ich dwie, pamiętajcie. Pamiętajcie też o tym o co prosił was Steven trochę wcześniej,on naprawdę wcale nie jest taki niewinny jak się by mogło wydawać, lepiej uważajcie. Dziękuję za uwagę"

poniedziałek, 15 lipca 2013

Koszmar z Ulicy Sunset Strip 5.

- Izzy ukradłeś to! - krzyknął Steven i wskazał na wózek sklepowy, który Izzy "pożyczył" ze sklepu - jaki dajesz przykład dziecku?!
Wszyscy spojrzeli na Stevena jak na idiotę (oprócz Axla, który próbował wydostać się z wózka na wolność przy pomocy siekiery. Niestety nie była dość ostra.)
- W czymś musimy go wozić, przecież nie będę go dźwigał bez końca, prawie zawsze go noszę.
Zniecierpliwiony Axl odrzucił siekierę na bok i zaczął gryźć pręty wózka.
- Chodźmy do domu - powiedział Slash, którego ciągle bolała stopa - wygląda na głodnego - dodał z niepokojem. Duff bez słowa wskoczył do samochodu. Kiedy wrócili do domu Steven postanowił, że muszą nakarmić "dziecko". Rozrobił kaszkę z mlekiem po czym wlał ją do butelki i wetknął do ust Axl' owi, ale mały potwór wypluł ją i zaczął płakać.
- Dlaczego on nie chce jeść - zaczął panikować Steven
- Idioci, wszędzie idioci - wszedł do pokoju Izzy z butelką Jack'a Daniels'a w ręku, nałożył na nią smoczek i podał Axl' owi. Wokalista łapczywie przyssał się do butelki i opróżnił ją w mgnieniu oka.
- Widzicie jak ładnie je?! - zachwycił się Steven. - mój kochany chłopiec!
- Steven! przesadzasz! - przestraszył się Slash
- Wcale nie - zaprotestował urażony Steven - prawda Axelku? - spojrzał na swojego podopiecznego. Axl w odpowiedzi wydarł się straszliwie.
- Chce jeszcze - ucieszył się Steven 
- Ja już nie mam - stwierdził Izzy - Slash?
- nie patrzcie na mnie, została mi tylko jedna butelka, moja ostatnia
- Slash, oddaj nam butelkę - powiedział grzecznie Izzy. Przerażony Slash mocniej ścisnął swoją butelkę i zaczął zastanawiać się którędy uciec.
- SLASH. ODDAJ.NAM.BUTELKĘ. - wycedził przez zęby Izzy
- Nie dostaniecie jej! - wrzasnął Slash i zaczął uciekać na oślep dopóki nie walnął w ścianę i nie zemdlał. Izzy bez słowa wyjął mu butelkę z rąk i podał ją Axl' owi. Wokalista momentalnie przestał się drzeć. Steven wciąż patrzył na niego z rozczuleniem.
- Co się stało - spytał Duff, który właśnie wszedł do pokoju
- Slash nie chciał dać nam butelki - wyjaśnił Izzy
- Zaczynam się was bać -
- Nieważne, trzeba go podnieść - stwierdził Izzy patrząc na Slash' a. Gitarzysta uśmiechał się błogo przez sen bełkocząc coś bez sensu. Izzy podszedł do Slash' a jednak zatrzymał się i powiedział - Nie, mam dość. Teraz niech ktoś inny taszczy to zaślinione coś po schodach, a ktoś inny znaczy: Duff. 
Duff jęknął jak człowiek, którego bardzo krzywdzą jego przyjaciele i wziął Slash' a na ręce. Przez ten czas Steven lulał Axl' a do snu.
...............................................................................................................................