W kołysce spał 24-letni chłopak. Rude włosy miał w nieładzie, były w nie powczepiane drzazgi, okruchy tłuczonego szkła i inne śmieci. Jego kończyny i głowa wystawały z kołyski. Spał. Szyba w oknie była zbita, ściana zakrwawiona, wokół kołyski zbierała się kałuża krwi cieknącej z ręki chłopaka. W kącie leżał pluszowy miś z odgryzioną głową. Nikt nie wiedział skąd się tam wziął.
- Edmund!!! - zawołał z płaczem Steven i pobiegł w stronę misia.
- Steven! Nie! - krzyknął Slash, ale było już za późno.
Chłopak w kołysce otworzył oczy. Slash upuścił butelkę. Izzy głośno przełknął ślinę. Steven zaczął dygotać i szczękać zębami na cały głos.
Chłopak w kołysce otworzył usta. Rozległ się dźwięk, najkoszmarniejszy jaki ktokolwiek z nich, kiedykolwiek słyszał, brzmiący jak sto kotów rozdzieranych kaktusem na raz, jak mysz zarzynana drewnianą łyżką, jak aligator duszony flakami zdechłego wrzeszczącego krokodyla zombie.
Hałas nie ustawał, chłopak wrzeszczał coraz głośniej...
- Steven oddaj mu misia - krzyknął Izzy próbując przekrzyczeć bachora
- Co?! - wrzasnął Steven. Izzy bez słowa podszedł, wyrwał mu misia (a raczej jego korpus) i wrzucił go do kołyski. Stworzenie w kołysce natychmiast się uspokoiło i zaczęło go jeść z zadziwiającym apetytem.
- Edmund - jęknął cicho Steven
- Kupię ci nowego - powiedział Izzy
- Obiecujesz? - krzyknął uszczęśliwiony Steven
- Musimy się nim zająć - powiedział Slash
- CO?! - wrzasnął Duff, który właśnie odzemdlał
- Niby jak? - powiedział zszokowany Izzy
- No normalnie, patrz, przecież nie może jeść Edmunda - wskazał Slash na rudowłosego potworka. Wszyscy wytrzeszczyli oczy w przerażeniu. Stwór już kończył misia.
- Dobra - westchnął Izzy
- CO?! - pisnął Duff
- Właściwie to jest nawet słodki - powiedział Steven szczerząc się do "dziecka". - To kto pierwszy go weźmie? - zapytał
- Na pewno nie ja! - krzyknął Duff i już go nie było
- Izzy - powiedział Slash
- Co?! Dlaczego ja?!
- Ty jesteś jego przyjacielem najdłużej - wyjaśnił Slash. Izzy znowu westchnął i wziął przyjaciela na ręce. Potwór uśmiechnął się słodko i ... wyrzygał Edmunda Izzy' emu prosto w twarz.
Steven i Slash wybuchnęli śmiechem.
- Tak was to bawi - warknął Izzy
- Tak - odpowiedzieli krztusząc się
- Więc wy go potrzymajcie - powiedział Izzy i wcisnął potworka Stevenowi. Stwór uśmiechnął się jeszcze słodziej, zarzygał Stevenowi całe włosy i obryzgał Slash' a. Izzy uśmiechnął się na ten widok.
- Brzydki Axl! - krzyknął Steven na potworka.
Axl zaczął płakać, a właściwie drzeć się jeszcze głośniej niż wcześniej. Izzy znów wziął go na ręce i zaczął kołysać. Steven zatkał uszy z przerażeniem, a Slash zaczął śpiewać:
Mój mały Axlu już słodko śpij,
Izzy siekierę przyniesie ci...
- Nie wrabiaj mnie w to - przerwał Izzy
- Nie wymyśliłem nic lepszego - usprawiedliwił się Slash, a Izzy zaśpiewał:
Mój mały Axlu, czy ty to wiesz,
Jak się obudzisz, urządzisz rzeź,
Zabijesz Slash'a, nim przyjdzie noc,
Spalimy zwłoki owinięte w koc...
- Izzy, jesteś idiotą. Nie bawię się tak - powiedział obrażony Slash i wyszedł z pokoju
- To działa - powiedział Steven - mi też zaśpiewasz?
- Nie - odpowiedział krótko Izzy
- Proooszę...
- Później
Odłożyli Axl' a do kołyski i wyszli mówiąc uprzednio "Dobranoc nasz mały potworze".
Za drzwiami czekał na nich przerażony Duff
- Żyjecie - krzyknął i zaczął płakać
-Ciiiszej - powiedział szeptem Izzy - zasnął
- Zmęczyło się biedactwo - rozczulił się Steven
- Niby czym?! Co wam się stało? - Duff dopiero teraz zauważył, że cali są lepcy, mokrzy i brudni
- Spytaj Slash' a - uciął Izzy - jestem zmęczony - dodał i odszedł do swojego pokoju. Steven podążył za nim skacząc beztrosko - liczył, że Izzy teraz mu zaśpiewa, jak obiecał. Duff został sam na korytarzu. Rozejrzał się z przestrachem naokoło i szybko pobiegł za nimi. Tej nocy tylko Slash spał sam.
................................................................................................................................
*Ax - (ang.)siekiera
Rysunek autorstwa Fiery
Kołysanka autorstwa Fly
Widzimy, że ktoś się tu pojawia, więc jeżeli wiecie, że tu powrócicie to napiszcie coś w komentarzu, jakieś "tak", "no" , "yhym", może być nawet "."
Widzimy, że ktoś się tu pojawia, więc jeżeli wiecie, że tu powrócicie to napiszcie coś w komentarzu, jakieś "tak", "no" , "yhym", może być nawet "."
W głowie mam tą kołysankę. Teraz ją sobie nucę z taką przesłodzoną melodią dla małych dzieci.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału jak zawszę dobry, pozdrawiam i życzę weny :D
Cudna kołysanka, chyba zaśpiewam mojemu bratu.
OdpowiedzUsuńLecę czytać dalej i pozdrawiam