Następny brzydki rozdział, który Fly uważa za za krótki i straszny i ciąg dalszy zemsty na Faith może to koniec, ale nie wiemy, a teraz bardzo, bardzo długo (czyli w zasadzie jak zwykle -,-) nic nie będzie, bo Fiery jedzie a potem znowu jedzie...
To tyle...
.................................................................................................
- Metallicafan! To znaczy... O! Steven! To ty! - krzyknął James Hetfield wylewając się przez okno samochodu.
- James! Co ty robisz w naszym ogródku?! - spytał podejrzliwie Steven.
- Wybacz... myślałem że to nasz - usprawiedliwił się James - Ja tylko szukałem Larsa...
- Widziałeś Duffa? - przerwał mu Steven
- Nie, nie widziałem, a ty widziałeś Larsa?
- Tak, siedzi na tylnym siedzeniu, chyba śpi. - perkusista wskazał na perkusistę.*
- Lars! Ty cholero! - krzyknął James wlewając się z powrotem do samochodu i życząc na koniec Stevenowi powodzenia.
Steven poszedł dalej szukać Duffa po chwili "znów" zobaczył go przed sobą. Zaczął biec w jego stronę wrzeszcząc: ,,Duff! Duff, ty padalcze! Zatrzymaj się!'', jednak Duff wcale nie chciał się zatrzymać. Perkusista, więc był zmuszony zatrzymać go siłą, dopadł do jego pleców i zaczął wgryzać się w nieosłoniętą łydkę. Podziałało. Duff odwrócił się i okazało się że.. to nie Duff. Znowu. Była to...
- Faith! - Krzyknął zaskoczony Steven - mój przyjaciel jest twoim fanem! Podpiszesz mi się na nodze!
Kobieta strzeliła perkusiście plaska.
- Czego mnie gryziesz?! - warknęła i zaczęła na niego łypać złowrogo - Niczego ci nie podpiszę!
- Ała! - wrzasnął Steven ignorując jej spojrzenie. - Gadaj co wiesz o Duffie McKaganie!
- Czemu o to pytasz? - Faith zrobiła zdziwioną minę
- Nie powinno cię to interesować. - wycedził wyjmując z jej torebki batonik - Konfiskuję tego Milkyway' a... jako dowód w sprawie.
Oczy Faith zrobiły się mroczne.
- Jeśli szukasz kłopotów to znajdziesz je tam gdzie Nikki Sixx...
- Co? - zapytał zaskoczony Steven
- Nie powiem nic więcej... Nie było mnie tu! - wrzasnęła Faith i wyrywając batonik ogłupiałemu perkusiście rozpłynęła się w mroku, z którego po chwili rozległ się jej śmiech. Steven z przerażeniem zrozumiał, że nie ma już batonika. I pobiegł do domu.
............................................................
a) nie chciało mu się
b)były one zadrukowane w pierogi i pożerające je hipcie i biedny Slash musiał co sekundę przerywać robotę żeby się z tego pośmiać
c) z nieznanego mu powodu były umazane czarną, smolistą substancją i wyglądały jakby ktoś w nocy latał w nich po ulicach
d) wszystkie odpowiedzi są poprawne
Nagle rozległo się pukanie stopą w okno. Slash niechętnie aczkolwiek natychmiast przestał się śmiać i poszedł sprawdzić kto to. Za oknem "stał" Steven
- Otwórz idioto - syknął bezgłośnie - noga już mnie boli
- O nie. - powiedział stanowczo Slash - My zawsze zbijamy szyby - stwierdził po czym wybił okno łazienki - a jednak to było silniejsze ode mnie - mruknął do siebie.
- Dziękuję - powiedział Steven. Wskoczył do środka i pobiegł do swojego pokoju
- Steven gdzie byłeś? Gdzie ty znowu leziesz? I co masz na sobie?! - wywrzasknął Izzy rozdrażniony brakiem swoich ulubionych podnóżka i stolika do kawy, ale Steven oprócz ciągłego myślenia o Duffie zastanawiał się czego jeszcze mu brakuje - Steven, mówię do ciebie!
Steven myślał. Nie, nie była to czapka, ją już ukradł dawno temu...
- Steven! Skąd masz ten płaszcz Sherlocka Holmesa?
Steven nie odpowiedział, już wiedział... Pobiegł z powrotem do kibla
- Watsonie! - wrzasnął na widok Slasha. Slash doznał szoku
- Co ty masz na sobie?! - krzyknął wskazując na Stevena - zdejmij te kąpielówki! Axl cię zabije!
- Axl nie żyje więc nie zabije już nikogo ani niczego Duff jest za to odpowiedzialny - powiedział Steven - Idziemy.
- Dokąd? - spytał Slash upuszczając majtki Izzy' ego.
- Udowodnię to, a ty mi pomożesz Watsonie! - krzyknął znowu Steven
- Nigdzie nie idę i przestań mnie tak nazywać!
- Dobrze, a teraz chodź Watsonie. - powiedział z uśmiechem blondyn i pociągnął kręconego w ciemną otchłań za oknem. Slash będąc bezwładnym dał się ciągnąc... jak zwykle. Potem będzie na niego.
Tymczasem Steven myślał o tym co powiedziała mu Faith "Jeśli szukasz kłopotów znajdziesz je tam gdzie Nikki Sixx..." W tle rozlegało się jęczenie Slasha.
- Już wiem! - zawołał Steven - Pójdziemy do Nikkiego...
......................................................................................................................................
* jak coś to tego nie ukradłyśmy kobietom wyszło przypadkiem
Jakie... Jakie to piękneeeee!
OdpowiedzUsuńLubię to czytać, ale nigdy nie umiem tego skomentować, mimo że jest genialne, więc napiszę krótki bezsensowny komentarz nietrzymający się kupy.
Mam głupie wrażenie, że Steven okaże się na końcu kimś złym, że w nocy się coś przemienia i, że on porwał nieświadomie Axla, albo, że to Faith. Głupie teorie Vi.
Dużo dialogów, lekko i przyjemnie się czyta, jest też takie "łiiii!", a nie takie "łeeee..." jak u mnie.
Kocham was, tęsknię ;_;
Jeju, Vi jest takie krótkie, że aż mi nie pasuje.
UsuńTobie kobieto już odpowiadałyśmy ale zrobimy to jeszcze raz... Twoje teorie są piękniejsze niż to co wymyśliłyśmy, ale przynajmniej nie zgadłaś :) Kochamy cię i nie płacz średnikami
UsuńNie lubię płaczących średniaków D:
UsuńTeorie Vi są ciekawe xD.
Bo to moje teorię xD
UsuńOooo! A ślady na majtkach będą śladami w śledztwie, ale jeszcze nie wiem o co chodzi ;_;
UsuńŁiiiiiiiiii
OdpowiedzUsuńNiby ja w Waszym rozdziale Łiiiiiiiii
Cieszę się jak głupia :)
Ale wiecie, u mnie to jeszcze nie koniec...
Będę Was katować do skutku BUAHAHAHAHAHAHAHA
Jedno mogę powiedzieć:
Kocham.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie.
My ciebie też (kochamy i będziemy katować, bo pomyślałyśmy że ten wątek jest jednak piękny) Dziękujemy za pożyczenie Stevena bardzo nam pomagał :)
UsuńAaaaaaaaa i przeczytałam i ja.
OdpowiedzUsuńJaaasmeees! Laaaars! Stec w majtkach Axla! Ślady myjący majtki Izzy'ego!
Aaaaaaa kocham Was, kobiety! <33
Tam miało być "Stev" i "Slash". Nieee! Głupi słownik.
UsuńWybaczcie mi te błędy...
Nareszcie ktoś zabrał się za tą sprawę i to jeszcze bardzo odpowiednia osoba.
OdpowiedzUsuńPrzecież Steven jest dobrym detektywem.
Oczywiście tylko wtedy, kiedy nie pracuję na kasie w Carrefour'ze (chyba dobrze napisałam).
Perkusista - perkusiście. Nie wiem czemu, ale kocham to.
Ja tam jestem pewna, że Axla zabił Izzy...
Albo, że Axl po prostu gdzieś poszedł... Ale po co wtedy Duff'owi pistolet?
O to jest pytanie.
Z tego co widzę zaczynamy szerzyć miłość na Świecie, więc również dołączam się do tej akcji i też Was kocham.
Kocham wszystkich!
Was, tatę, mamę, siostrę, psa, kasjerkę z Tesco, papcie...
WSZYSTKO
O kurde, powiedziałam, że kocham Ziemniaka... Całe szczęście ona nie umie czytać.
Weny!